Czy Kraków zmieni oblicze?

Na rynku

Odbywającej się w weekend 16-17 czerwca Giełdzie Mieszkań towarzyszyła zwyczajowo konferencja prasowa.

Zdominowała ją tym razem dyskusja dotycząca przyszłości zagospodarowania Krakowa, a zwłaszcza studium jego rozwoju. Na temat studium wypowiadali się m.in. Jan Okoński, pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Rozwoju Przedsiębiorczości i Janusz Michalski, członek zarządu Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań.

Jak wyjaśniał Jan Okoński, wśród radnych ścierają się dwa pomysły na opracowanie studium rozwoju miasta. Pierwszy to wykorzystanie starego studium, stworzonego przed 30 laty przez prof. Zygmunta Ziobrowskiego i dostosowanie do obecnych warunków. Druga koncepcja, której Jan Okoński jest gorącym orędownikiem, to stworzenie całkowicie nowego studium. To nowe „dzieło” ma uczynić z Krakowa miasto nowoczesne - „miasto XXI wieku”.

Spór o koncepcję rozwoju Krakowa to zdaniem Okońskiego spór przede wszystkim o to, czy będzie dynamiczną metropolią, czy też pozostanie konserwatywny, z wręcz „prowincjonalnym” wizerunkiem. Dziś Kraków wraz ze studentami i osobami czasowo pracującymi czy mieszkającymi pod Wawelem liczy około miliona mieszkańców i według ekspertów pod koniec czerwca stanie się drugim co do wielkości miastem w Polsce. Świadczy to nie tylko o olbrzymim potencjale, jaki tkwi w naszym mieście, ale jest też jednocześnie ogromnym wyzwaniem. Jak mówił Jan Okoński, w Krakowie jest coraz więcej ludzi, bo po prostu chcą w nim mieszkać. Jest tak między innymi dlatego, że co roku spora część z 200 tys. studiujących tu młodych ludzi zostaje w Krakowie. To także dobra prognoza, bo miasto staje się coraz młodsze, a to sprzyja jego rozwojowi.

Zdaniem Okońskiego powinno powstać zupełnie nowe studium rozwoju, a do pracy nad nim zaprosić należy wiele autorytetów z zewnątrz, które zechcą podzielić się swoim doświadczeniem. Trzeba więc przede wszystkim skompletować bardzo silny zespół ekspertów, których wiedzy i inwencji Kraków zawdzięczał będzie status miasta nowoczesnego nie tylko dzisiaj, ale również za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Pełnomocnik prezydenta Krakowa poinformował uczestników konferencji, że wstępną zgodę na udział w przygotowaniu studium wyrazili m.in. naczelni architekci Berlina, Mediolanu i Barcelony - miasta, które jak mówi Okoński, świetnie umiało połączyć nowoczesność z substancją zabytkową i stanowi dzisiaj przykład najlepszej europejskiej architektury. Zaproszono także liczne grono profesorskie z całej Polski, co pozwoli spojrzeć na Kraków obiektywnie, „z zewnątrz”. I o ile do prac nad zmianami starego studium wiele osób trudno było namówić, o tyle perspektywa współtworzenia całkowicie nowej wizji miasta jest dużo bardziej ekscytującym wyzwaniem. Biorący udział w dyskusji Janusz Michalski zwrócił jednak uwagę, że największym problemem będzie znalezienie właściwej osoby, która pokieruje zespołem roboczym i weźmie na siebie odpowiedzialność za ostateczny kształt studium, czyli niejako się pod nim podpisze. Osoba taka będzie bowiem musiała podejmować bardzo trudne decyzje, umieć doprowadzać do kompromisów przy ścieraniu się poglądów i przede wszystkim - działać niezależnie, opierając się naciskom i wpływom. Pamiętać należy, że studium zdecyduje o przyszłości miasta na wiele lat, niezależnie od zmieniających się układów politycznych. Zdaniem Michalskiego, jeżeli wybrana zostanie właściwa osoba, która spełni wszystkie te warunki, prace nad studium zakończą się sukcesem.

Decyzja o tym, czy studium będzie nowelizowane, czy też stworzone od nowa, powinna według Jana Okońskiego zapaść w ciągu dwóch tygodni na sesji rady miasta. Pełnomocnik zapewnił, że jeżeli radni poprą koncepcję stworzenia nowego studium, przedstawiciel krakowskiego środowiska deweloperskiego będzie miał w zespole roboczym silną pozycję. Studium powinno powstać w ciągu 19 miesięcy i bez wątpienia powinna towarzyszyć mu poważna debata społeczna z udziałem ekspertów i mieszkańców Krakowa.

Na konferencji poruszono także kwestię rachunku powierniczego, którego wprowadzania ma już kilkuletnią historię. Jak przypomniał Janusz Michalski, pierwsze projekty ustawy o rachunku powierniczym, która w zamyśle miała chronić klientów przed nieuczciwymi deweloperami, nie nadawały się praktycznie do wprowadzenia, dlatego też nigdy nie weszły w życie. Przewidywały bowiem zapisy, które zwłaszcza dla deweloperów były nie do przyjęcia. Michalski poinformował, że trwają już prace nad nowym, poprawionym projektem ustawy - w ministerstwie budownictwa powstała w tym celu komisja, w skład której wchodzą m.in. prawnicy, banki prowadzące rachunki powiernicze, towarzystwa ubezpieczeniowe, deweloperzy oraz organizacje społeczne reprezentujące deweloperów, m.in. krakowskie Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań. Ponieważ dzięki komisji prace nad ustawą są bardzo mocno zaawansowane, wydaje się, że rachunki powiernicze zostaną w końcu wprowadzone. Na pewno jednak nie będą obligatoryjne, za to mocniej niż pierwotne projekty chronić powinny interesy „drugiej strony” czyli deweloperów.

Czytaj także:

Forum Budownictwa w Zakopanem

Zamknij [x]

Czytaj także:

Forum Budownictwa w Zakopanem

Zamknij [x]