Dużo „wuzetek”, za mało mieszkań

Na rynku

Gościem konferencji zorganizowanej przez SBDiM podczas ostatniej Giełdy Domów i Mieszkań (9-10 września) był prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski.

Dużo „wuzetek”, za mało mieszkań | zdjęcie 1


Prezydent przedstawił swoje opinie dotyczące sytuacji krakowskiego mieszkalnictwa i budownictwa mieszkaniowego. Poinformował, że gdyby wykorzystano wszystkie wydane w tym roku decyzje WZiZT, mogłoby powstać ok. 10 tys. mieszkań. Zdaniem Jacka Majchrowskiego Kraków rozwija się obecnie w „ładnych” kierunkach, co wywołuje protesty mieszkańców i ekologów, które opóźniają realizacje inwestycji. Kolejna bolączką lokalnego rynku jest zła struktura własności gruntów - większość gruntów posiada wielu właścicieli, a spadkobiercy znajdują się niekiedy po latach, gdy grunt jest już w rękach nowych właścicieli.
Gość konferencji wskazał na zagrożenia wynikające z odpływu wykwalifikowanej siły roboczej do Europy Zachodniej oraz braku miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Podkreślił, że w ciągu bieżącej kadencji samorządu doprowadzono do objęcia planami ok. 8% powierzchni Krakowa (przed czterema laty było to ok. 1%).

Dużym zagrożeniem jest utrata wielu mieszkań przez osoby zamieszkujące dotychczas przydziałowe mieszkania w krakowskich kamienicach. Każdego dnia w urzędzie przybywa podań o przydział mieszkania komunalnego. Niestety, miasto nie jest w stanie sprostać tak wielkim potrzebom. Prezydent widzi konieczność zgodnej współpracy Rady Miasta i zarządu w celu opracowania spójnej koncepcji działania w kwestii pozyskiwania mieszkań komunalnych i socjalnych. Osobiście jest zwolennikiem budowy mieszkań komunalnych przez deweloperów, ale koncepcja ta napotyka na opór radnych. Również mieszkańcy krakowskich dzielnic są przeciwni lokowaniu na ich terenach budownictwa gminnego. Prof. Majchrowski podkreślił różnicę między mieszkaniami komunalnymi, oddawanymi w najem wyselekcjonowanej grupie, którą stanowią ludzie nie stanowiący zagrożenia dla porządku publicznego i mieszkaniami socjalnymi przeznaczonymi dla osób wyrzucanych z dotychczasowych lokali w trybie eksmisji.

Po słowach prezydenta wywiązała się dyskusja wśród uczestników konferencji. Jan Bulsza (Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań) podał dane GUS, według których w Krakowie w pierwszym półroczu tego roku oddano do użytku rekordową liczbę 4220 mieszkań. Jest to niewiele mniej niż w całym 2005 roku.

Tytus Misiak (prezes SBDiM, Convector Development Sp. z o.o.) uważa, że protesty mieszkańców przeciwko budownictwu gminnemu wynikają z faktu, iż w minionych okresach nie stworzono urbanistycznego modelu miasta, który preferowałby budowę drogich inwestycji w drogich dzielnicach, a taniego budownictwa - w mniej atrakcyjnych rejonach. Obecnie drogie i nowoczesne bloki buduje się właściwie wszędzie, a ich lokatorzy nie są zainteresowani budową mieszkań gminnych w sąsiedztwie.

Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że nie ma dobrego wyboru pomiędzy koncepcją budowy gett dla ubogich i alternatywnym rozwiązaniem, polegającym na umieszczaniu kilku mieszkań gminnych w budynkach sprzedawanych w wolnej sprzedaży na zasadach komercyjnych.

Prezes Stowarzyszenia zauważył, że obecnie oferowane są inwestycje z terminem realizacji na 2009 rok, a dzięki wysokim cenom na rynku pojawili się tzw. "deweloperzy jednej inwestycji”. Rodzi to obawy bankructwa tych firm, którym bez odpowiedniego doświadczenia trudno prawidłowo przygotować inwestycję np. od strony logistycznej.

Deweloperzy sugerowali, że gmina zrzuca na nich obowiązek budowy i modernizacji dróg, a przecież jest to właśnie obowiązek gminy (warunkiem uzyskania WZiZT jest posiadanie dojazdu do działki).

Janusz Michalczak z „Dziennika Polskiego” zapytał prezydenta, dlaczego nie porządkuje się urbanistycznie większych terenów i podkreślił, że priorytetem powinno być ratowanie urbanistyki miasta.

Dorota Koźmińska (wiceprezes SBDiM, DK Development Sp. z o.o.) stwierdziła, że ceny gruntów dochodzą do abstrakcyjnie wysokich poziomów i są pochodną decyzji WZiZT wydawanych dla sprzedających. Koszty inwestycji (ceny mieszkań) rosną ponadto przez długie czekanie na pozwolenia oraz wzrost wynagrodzeń pracowników branży dewelopersko-budowlanej. Firmy muszą podnosić wynagrodzenia, aby zapobiec ucieczce pracowników.

Czytaj także:

International Investment Market

Zamknij [x]

Czytaj także:

International Investment Market

Zamknij [x]