Ile mogą stracić zadłużeni w CHF?
Analizy, opinieW połowie stycznia ponad pół miliona polskich kredytobiorców zaczęło z niepokojem obserwować notowania franka. Po nieoczekiwanym zniesieniu bariery kursowej (1 EUR = 1,20 CHF) wartość szwajcarskiej waluty osiągnęła poziom, który nie był notowany nigdy wcześniej.
W pewnym momencie za jednego franka trzeba było zapłacić aż 5,19 zł. Obecnie wartość CHF ustabilizowała się na poziomie 4,20-4,30 zł. W kantorach i bankach za jednego franka trzeba zapłacić znacznie więcej. Jeśli obecna sytuacja się nie zmieni, to wiele gospodarstw domowych zostanie wystawionych na poważną próbę…
Wysokość raty i „złotówkowego” zadłużenia wzrosła aż o 20%
Problemy „frankowców” warto przeanalizować na konkretnych przykładach. Dlatego w poniższej tabeli przedstawiono informacje dotyczące sześciu przykładowych kredytów. Te „hipoteki” z 2007, 2008 i 2009 roku różnią się kwotą, poziomem marży i długością okresu spłaty. Wspólną cechą jest gotówkowy sposób uregulowania prowizji przygotowawczej.
Wyniki obliczeń wskazują, że po wzroście kosztu zakupienia jednego franka (z 3,61 zł do 4,42 zł) raty przykładowych kredytów zmienią się o 309-365 zł (przy dotychczasowym poziomie stopy referencyjnej). W ujęciu procentowym podwyżka każdej z porównywanych rat wynosi 22,47%. Nawet dwukrotnie mniejsza zmiana to wyzwanie dla wielu budżetów domowych.
Wzrost notowań franka ma jeszcze jeden niekorzystny skutek. Mowa o zwiększeniu zadłużenia przeliczonego na złote. W przypadku sześciu analizowanych kredytów poziom długu z grudnia 2014 r. przekraczał 100% początkowego zobowiązania (patrz dwie ostatnie kolumny tabeli). Po styczniowym wzroście kursu franka szwajcarskiego „złotówkowe” zadłużenie jest o 30-69% wyższe od wyjściowej kwoty. W najgorszej sytuacji znajduje się przykładowy kredytobiorca, który w styczniu 2008 r. pożyczył 320 000 zł / 143 989 CHF na 35 lat. Jego dług teraz stanowi 169% początkowego zobowiązania.
Tak wysoki poziom zadłużenia przeliczonego na złote praktycznie uniemożliwia sprzedaż lokalu obciążonego hipoteką. Dla wielu osób to jednak nie jest najważniejszy problem. W przypadku, gdy zobowiązanie klienta przekracza 130%-140% aktualnej wartości mieszkania, bank może domagać się ustanowienia dodatkowych zabezpieczeń. Brak zgody klienta na takie rozwiązanie, niekiedy skutkuje wypowiedzeniem umowy kredytu i egzekucją komorniczą.
Czy każdy kredytobiorca skorzysta z ujemnych notowań LIBOR-u?
Zmiany rat, które zostały zaprezentowane w powyższej tabeli nie uwzględniają skutków obniżenia stopy procentowej w Szwajcarii (z -0,25% do -0,75%). Ta decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego wpłynęła na notowania stopy LIBOR CHF 3M (jej aktualny poziom to -0,372%). Większość kredytodawców wykorzystuje trzymiesięczną stopę LIBOR CHF do aktualizacji oprocentowania „frankowych” zobowiązań (jako tzw. stopę referencyjną). Niestety część krajowych banków może nie uwzględniać notowań LIBOR-u CHF 3M na poziomie niższym od 0,00%. Ten aspekt jest istotny dla klientów, ponieważ ujemna stopa referencyjna po części może zrekompensować skutki wysokiego kursu CHF (patrz poniższy wykres).
W przypadku analizowanych kredytów uwzględnienie ujemnego LIBOR-u CHF 3M (-0,45%) nawet o 40% zmniejszyło wzrost raty przeliczonej na złote. Dlatego każdy „frankowiec” powinien sprawdzić, jak podpisana umowa reguluje kwestię związaną z ujemnym LIBOR-em. Dość często okazuje się, że zapisy umowne są nieprecyzyjne. Ewentualne wątpliwości trzeba wyjaśnić w rozmowie z pracownikami banku. Osoby, które uważają, że kredytodawca niesłusznie pomija ujemną stopę referencyjną powinny skierować skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. (Na temat ujemnego LIBOR czytaj także "Banki chcą pomóc „frankowcom”)