Krakowska zieleń w debacie „Stwórzmy razem dobre miasto”
Na rynku5 kwietnia 2018 r. odbyło się trzecie spotkanie z cyklu zainicjowanego przez Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań. Po raz kolejny debata dotyczyła tematu, który powinien interesować właściwie wszystkich - tym razem była to zieleń.
Gośćmi spotkania zorganizowanego w Pawilonie Wyspiańskiego byli: Elżbieta Koterba - Wiceprezydent Miasta Krakowa, Grzegorz Stawowy - Radny Miasta Krakowa, Przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska oraz Małgorzata Małochleb z Fundacji Otwarty Plan, inicjatorka i przewodnicząca Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska przy Radzie Miasta Krakowa - zespołu doradczego tworzonego przez organizacje pozarządowe i Miasto Kraków. W debacie uczestniczyli także Łukasz Maślona - Stowarzyszenie Funkcja Miasto i Bartosz Piłat - 1725 Urban Advisors. Środowisko architektów reprezentowali Bohdan Lisowski (Prezes SARP O. Kraków) oraz Paweł Wieczorek (Wiceprezes SARP O. Kraków). Z ramienia Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań w spotkaniu udział wzięli: Marek Bolek -Prezes SBDiM, Dorota Koźmińska - Wiceprezes SBDiM, Mariusz Bryksy - Wiceprezes SBDiM oraz Jarosław Knap - Członek Zarządu SBDiM, prowadzący jednocześnie debatę. Obecni byli także przedstawiciele krakowskich mediów.
Co może zrobić Miasto - teraz i w przyszłości
Jak powiedziała Wiceprezydent Krakowa, Elżbieta Koterba, przyjęta Strategia Rozwoju Krakowa „Tu chcę żyć. Kraków 2030.” oznacza konieczność podniesienia standardów jakości życia w mieście, w tym między innymi rozwój terenów z zielenią publiczną oraz podniesienie wskaźnika określającego ilość zieleni przypadającej na osobę w Krakowie zameldowaną.
Priorytetowym zadaniem Miasta, w którego realizacji zieleń jest jednym z kluczowych czynników, jest poprawa jakości powietrza. Celowi temu służy nie tylko wymiana pieców czy dbałość o coraz lepszą charakterystykę energetyczną budynków, ale także powołanie odrębnego wydziału ds. jakości powietrza, odpowiedzialnego za przygotowanie kompleksowego programu umożliwiającego szybsze rozwiązanie problemu smogu.
Według Elżbiety Koterby, w Krakowie zachowane są dobre proporcje terenów otwartych, „niezainwestowanych”, w stosunku do terenów przeznaczonych pod inwestycje. Te pierwsze stanowią obecnie 55%, co jest dobrym punktem wyjścia do realizacji jednego z założonych w strategii celów: dalszego zwiększania udziału procentowego zieleni urządzonej.
Zagadnieniem poruszanym na spotkaniu kilkakrotnie jest natomiast konieczność włączania mieszkańców w proces projektowania i tworzenia terenów zielonych. Elżbieta Koterba wskazała przykład Parku Reduta, w przypadku którego mieszkańcy w grupach warsztatowych brali udział w przygotowaniu projektu. Mieszkańcy mogą też mieć wpływ na lokalizację przyszłych terenów zielonych, wskazując możliwości ich umiejscowienia. Jak wyjaśniła Wiceprezydent Miasta, w dokumentach planistycznych zostały zagwarantowane miejsca niezabudowane pod tereny zielone, których realizacja w momencie przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego przez Radę Miasta jest obligatoryjna.
O zmianie podejścia władz miasta do problematyki zieleni mówił także Grzegorz Stawowy, odnosząc się do pracy Rady Miasta Krakowa. Rośnie świadomość radnych, co ma odzwierciedlenie np. w powstających dokumentach planistycznych, w których zieleń „przyinwestycyjna” stanowiła niegdyś 25-30%, a obecnie w większości planów zajmuje 50 i więcej procent. Rada Miasta Krakowa poprzedniej kadencji wystosowała także rezolucję do ówczesnego rządu o zmianę zapisów w ustawie o gospodarce nieruchomościami, która pozwoliłaby na wywłaszczenia pod realizację parku jako celu publicznego. Grzegorz Stawowy zwrócił jednak uwagę, że wiele działań realizowanych jest „krok po kroku” i wymaga czasu, przez co efekty mogą nie być widoczne z dnia na dzień. Tym bardziej, że protesty właścicieli działek „nieinwestycyjnych” przeciw tworzeniu terenów zielonych nie są rzadkością.
Poprawie sytuacji służyć mają także inne wymienione przez Grzegorza Stawowego działania, m.in. systematyczne zwiększanie budżetu Zarządu Zieleni Miejskiej, wykupy kolejnych gruntów oraz inicjatywy podejmowane przez samych radnych - przykładem jest wspomniany wcześniej Park Reduta, którego lokalizację na 7-hekarowej działce gminnej wskazał lokalny radny dzielnicy.
Zieleń się opłaca
W toku dyskusji Prezes SBDiM Marek Bolek podkreślił, że deweloperzy także są zainteresowani tworzeniem terenów zielonych - również dlatego, że to się inwestorom opłaca. Badania przeprowadzone podczas giełd mieszkań wykazują bowiem, że - po cenie mieszkania i jego lokalizacji - dostępność zieleni jest trzecim najważniejszym kryterium decyzji o zakupie. Interesy poszczególnych grup: mieszkańców, władz Miasta i deweloperów są zbieżne, dlatego warto wspólnie się zastanawiać, jak przeznaczone na zieleń pieniądze efektywnie wykorzystywać.
Na konieczność ochrony cennych obszarów nieurządzonych, „dzikich”, wskazała z kolei Małgorzata Małochleb, podkreślając ich znaczenie dla społeczności Krakowa. Wartość ekosystemu, który w Krakowie tworzą także unikatowe nawet w skali europejskiej gatunki roślin i zwierząt, jest bowiem przeliczalna zarówno finansowo, jak i społecznie. Małgorzata Małochleb zwróciła również uwagę, że choć sami deweloperzy potwierdzają wymierną wartość zieleni powstającej wokół nowych inwestycji, to nabywcom wkrótce przestanie wystarczać sam fakt jej istnienia, wzrośnie natomiast znaczenie jakości zieleni. Warto także przypominać, że zieleń - na co wskazują także badania naukowe - nie tylko znacząco podnosi jakość życia, ale jest wręcz dla niego niezbędna, pozytywnie oddziałując na ludzką psychikę.
Na istotne zaniedbanie w zakresie rozwoju zieleni w Krakowie zwrócił natomiast uwagę Łukasz Maślona, działający w Stowarzyszeniu Funkcja Miasto. Chodzi mianowicie o widoczny w naszym mieście niedobór lasów, które mają ogromne znaczenie dla poprawy jakości powietrza. Okazuje się bowiem, że wśród zbadanych pod tym kątem europejskich metropolii Kraków zajmuje niechlubne miejsce w końcu stawki.
Wspólnie znaczy lepiej
Uczestnicy debaty nie mają wątpliwości, że ogromne znaczenie ma oddawanie inicjatywy mieszkańcom – nie tylko na etapie planowania, czy konsultacji społecznych, ale także poprzez angażowanie ich w realizację planów. Drzewka czy krzewy własnoręcznie zasadzone i pielęgnowane są zupełnie inaczej postrzegane przez mieszkańców – są traktowane jako „coś swojego”, tworzy się więc rodzaj emocjonalnej więzi. Pojawiają się też w Krakowie przykłady partycypacji mieszkańców osiedli w kosztach utrzymania terenów zielonych.
Znaczenie działań edukacyjnych, prowadzonych we wszystkich grupach wiekowych, od dzieci poczynając, a na seniorach skończywszy, podkreślał m.in. wiceprezes krakowskiego oddziału SARP, Paweł Wieczorek. Architekt przyznaje także, że wyraźnie zauważalny jest wzrost świadomości deweloperów dotyczącej znaczenia terenów zielonych. W przypadku „świadomego” zleceniodawcy współpraca na linii inwestor-architekt może zaowocować np. zachowaniem zieleni już istniejącej, przy jednoczesnej minimalizacji ingerencji w jej naturalne walory.
Pogodzenie interesów wymaga dobrej woli
Na zaobserwowany we własnym sąsiedztwie problem braku porozumienia nawet wśród najbliższych sąsiadów wskazał z kolei Bartosz Piłat, podkreślając, że wiele spornych sytuacji, także tych dotyczących dostępu do terenów zielonych, można rozwiązać siadając przy wspólnym stole i wypracowując konsensus.
W trakcie debaty wspomniano też o budzącym wiele kontrowersji problemie grodzenia nowo budowanych osiedli. Prezes SBDiM Marek Bolek zaznaczył, że stawianie ogrodzeń często nie jest inicjatywą dewelopera, lecz po prostu jego odpowiedzią na oczekiwania nabywcy. Grzegorz Stawowy zwrócił także uwagę na fakt, że pojawiały się już propozycje ustawowego zakazu grodzenia, ale ze względu na istniejące uwarunkowania prawne ich wejście w życie nie jest obecnie możliwe.
Wnioski? Niewątpliwie jest coraz lepiej. Właściwie wszyscy zgadzają się też co do konieczności współdziałania na rzecz dalszej poprawy stanu rzeczy. Czego więc brakuje? Czasem tylko większej chęci porozumienia, czy podjęcia merytorycznej dyskusji, której przykładem była właśnie zainicjowana przez SBDiM debata.
BD