Na Giełdzie wiosenny optymizm
Na rynkuOdbywająca się w dniach 21-22 marca 66 Krakowska Giełda Domów i Mieszkań z pewnością poprawiła nastroje w środowisku deweloperów. Po kiepskich wynikach sprzedaży ubiegłego roku i dochodzących zewsząd informacjach o kryzysie, kłopotach firm deweloperskich i ograniczeniu akcji kredytowej banków, wszyscy uczestnicy rynku z niepokojem oczekują rozwoju sytuacji w 2009 roku.
Spora grupa wystawców (ponad 70 firm) oraz duża liczba osób zainteresowanych zakupem nieruchomości, które odwiedziły ostatnią giełdę w hali Sokoła, mogą być symptomami ożywienia rynku. Obniżka cen, z jaką mieliśmy do czynienia w 2008 roku oraz prognozowany spadek ilości rozpoczynanych budów w kolejnych kwartałach, skłaniają wielu potencjalnych nabywców mieszkań do rozważenia decyzji o zakupie. Ponieważ dotychczasowe spadki cen w okresie 1,5 roku miały charakter niezbyt głębokiej korekty (średnio, w zależności od dzielnicy, kilka - kilkanaście procent), trudno oczekiwać dalszych dużych spadków w czasie mniejszej podaży. Na uwagę zasługuje fakt, że w Krakowie znowu można kupić mieszkanie w cenie poniżej 5 tys. zł za m2. Część inwestorów zdecydowała się bowiem na dostosowanie swojej oferty do wymogów rządowego programu "Rodzina na Swoim". Średnia cena w przeciętnych lokalizacjach oscyluje jednak w przedziale 6-7 tys. zł za m2, choć nie brakuje także droższych ofert w dzielnicach położonych bliżej centrum.
Dodatkową zachętą dla osób posiadających zasoby finansowe lub możliwości kredytowe jest możliwość kupna mieszkania gotowego lub będącego w ostatnich fazach realizacji. Z tak dużą liczbą gotowych mieszkań oferowanych jednocześnie na rynku nie mieliśmy jeszcze do czynienia i jest to sytuacja wyjątkowa, której prawdopodobnie nie będziemy obserwować w kolejnych latach. Generalnie trwa obecnie wyprzedaż projektów gotowych i znajdujących się w trakcie realizacji, a inwestorzy wstrzymują się z oferowaniem nowych inwestycji.
Według danych Urzędu Statystycznego w Krakowie, w 2008 roku rozpoczęto w naszym mieście budowę ponad 7,5 tys. mieszkań, a wydano pozwolenia na ponad 12 tys. mieszkań. Oznacza to, że deweloperzy dysponują przygotowanymi projektami, które w razie poprawy sytuacji mogą zacząć oferować na rynku. Wszystko wskazuje na to, że nie będziemy mieć już do czynienia (tak jak to bywało w ciągu 3 lat od wejścia do UE) z brakiem podaży, oczekiwać można jednak, że w kolejnych dwóch latach na moment przekazania kluczy oczekiwać będziemy coraz dłużej.